***
Lecieliśmy dość długo ale nie mogę się określić jak długo, ponieważ po 40 minutach zasnęłam aż do lądowania. Różnica czasu jest ogromna. Gdy wylatywaliśmy z Madrytu była godzina 17:00, a tutaj jest dopiero 14:00. W sumie to lepiej.. Będę miała więcej czasu na rozpakowanie się i ogarnięcie tego wszystkiego co się teraz ze mną dzieje. Odbieramy bagaże i kierujemy się w stronę wyjścia. Kiedy tata próbuje złapać taksówkę ja w tym czasie dzwonię do Olgi, żeby ich powiadomić, że już jesteśmy na miejscu. No prawie na miejscu, ale myślę, że niebawem dotrzemy. Kiedy kończę rozmowę tata woła mnie do taksówki, którą udało mu się zatrzymać. Podajemy adres kierowcy i po 10 minutach jesteśmy już na miejscu. Bierzemy torby, płacimy kierowcy i wchodzimy do mojego przyszłego domu na jakieś 3 lata. Na razie tylko tyle planujemy. Na początku nie wiemy gdzie się udać więc tata pyta o drogę mężczyznę, który stoi przy wyjściu. Jestem pewna, że to ochroniarz. Wskazuje nam drogę do mojego pokoju. Znaleźliśmy pokój, który znajduje się pod numerem 6. Jestem szczęśliwa, ponieważ jest to moja szczęśliwa cyfra. Już kocham ten pokój, a nawet nie weszłam do środka. Tata sam go urządzał. Ciekawa jestem jak mu to wyszło. On sam go nie widział. Przesłał tylko komuś projekt i spis mebli, a ktoś zrobił to za niego. Gdy przekraczam próg pierwsze co robię to upuszczam torbę na podłogę.
- O mój Boże! - nie mogę wydusić z siebie innych słów.
- Podoba Ci się?
- Ten pokój... Ten pokój jest idealny! Nawet nie śniłam o takim jak ten!
- Jest piękny! Cudowny! - wręcz krzyczę z zachwytu. - Dziękuję! - krzyczę i rzucam się tacie na szyję.
- Cieszę się, że Ci się podoba. - mówi z ulgą.
Pokój jest spełnieniem moim marzeń. Jest duży to przede wszystkim i cały mój! Na szczęście tacie udało się ustalić żebym była sama. Szczerze to nie lubię z kimś dzielić pokoju. Uwielbiam poznawać nowych ludzi i tak dalej, ale w pokoju lubię raczej spokój. Gdy się wchodzi od razu w oczy rzuca się biała kanapa ustawiona pod białą ścianą z białych plastikowych desek. Na niej leży kilka czarnych poduszek. Przy kanapie stoi czarny szklany stolik. Nie jest on za duży, ale nie jest też za mały. Jest idealny tak bym to ujęła. Nad kanapą na ścianie wisi wielki czarny znak &. Pod kanapą i stolikiem położony jest duży, puszysty, biały dywan. Po prawej stronie stoi białe łóżko. Z wieloma poduszkami do dekoracji i spania. Nad nim wiszą małe lampki, które zawsze będę mogła sobie zapalić wieczorem siedząc lub leżąc w łóżku i czytając. Obok stoi mały stolik z lampką nocną. Po lewej natomiast znajduje się ogromna szafa, która mam nadzieję pomieści wszystkie moje ubrania. Tata chyba pamiętał, że mam ubrań więcej niż on, Olga i Ramallo razem wzięci. Obok szafy stoi biurko a na nim wszystkie książki, których będę używać w tym roku. Zauważyłam też wielkie okno, które okazało się być odsuwanymi drzwiami, które prowadzą prosto na balkon. WOW! Mam pokój z balkonem. Tego się nie spodziewałam. Tata się postarał. Na balkonie stoją dwa krzesła, mały stolik i dużo roślin i kwiatów. Już wiem gdzie będę przebywać wieczorem. Niestety zauważyłam, że łazienki są tutaj wspólne. Na szczęście wspólne w tym sensie, że dziewczyny z dziewczynami, a chłopaki z chłopakami. Nie raz spotykałam się z przypadkami gdzie łazienki były dosłownie wspólne. Wielka ulga. Zaraz obok drzwi jest moja własna toaletka. Z niej jestem najbardziej zadowolona. Ma wielkie lustro i jedno małe. Posiada wiele szufladek i... W każdym bądź razie pomieści wszystkie moje kosmetyki. Nie to żebym się jakoś specjalnie malowała ale zawsze trochę pudru, podkładu, dwie grubsze kreski i szminka. Więc to chyba wystarczający powód żebym miała toaletkę. Krótko mówiąc pokój jest cały biały z czarnymi elementami czyli urządzony idealnie dla mnie bo kocham połączenie czarnego i białego koloru. Zawsze chciałam mieć pokój w takich kolorach. Moim ulubionym kolorem jest pudrowy róż, fiolet i biel ale to bardziej w ubraniach. Podłoga jest z białych, lśniących płytek, trzy ściany są wyłożone białymi deskami, tylko jedna jest pomalowana po porostu farbą. Sufit także jest z desek a z niego zwisa piękny duży żyrandol. Czuje się jak księżniczka, która dostaje to czego chce i jest bogatą, zadufaną w sobie jędzą... Przynajmniej słyszałam kilka określeń tego typu o mojej osobie. Nie prosiłam taty o ten pokój. Równie dobrze mogłabym mieszkać w malutkim, ponurym pokoju ze współlokatorką, ale om zrobił mi prezent i jestem mu za to ogromnie wdzięczna. Już teraz wiem, że nie obejdzie się bez odzywek na mój temat i mojego pokoju, ale nie obchodzi mnie to co ludzie o mnie myślą. Ja nie oceniam innych. Szczególnie wtedy kiedy ich nie znam.
- Violu. - słyszę
- Yyy tak? - odpowiadam wyrywając się z zamyślenia.
- Słyszałaś co powiedziałem?
- Ummm nie. Przepraszam, zamyśliłam się. - tłumaczę się.
- Mówiłem, że muszę już iść. Za 40 minut mam samolot do Madrytu. - mówi lekko smutny.
W sumie to mi też zrobiło się smutno, ale przecież kiedyś będzie musiał stąd wyjść śmieję się w myślach.
- A nie możesz zostać jeszcze te 10 minut? - szczerzę się i trzepoczę rzęsami by wyglądać jak najsłodsze dziecko proszące tatusia o lizaka.
- Jak ty to robisz, że zawsze wychodzi na twoje? - śmieje się i mnie przytula.
- Pokój jest idealny, dziękuję. - mówię szeptem.
- Nie ma za co kochanie.- całuje mnie w czoło.
Siadamy na kanapie i rozglądamy się po pokoju. Po krótkiej ciszy słyszymy pukanie do drzwi. Wymieniamy się z tatą spojrzeniami. Podchodzę do drzwi i je otwieram.
~ jeśli przeczytałeś/aś - zostaw komentarz ~
Hejo.. przepraszam że dopiero teraz ale jestem na tej kolacji i udało dostać mi się do Internetu. ♡ rozdział idealny. Nic dodać nic ująć. ♡ biały i czarny to idealne połączenie. Nie wiem już co pisać hahah. Kuzyn mnie pogania że mam minutę tak więc muszę kończyć. Czekam na nexta i dużo weny @Tinistapolonia_ ♡♡
OdpowiedzUsuńBardzo wciągające, jak najszybciej chcę rozdział III !
OdpowiedzUsuńHmmm kto to moze byc?
OdpowiedzUsuń